Największy kompleks – zęby – implanty – aparat ortodontyczny

 Foto Kamil Mirkowicz www.nawlasneoczy.pl
Dziś zdradzę Wam swoją  tajemnicę. Opowiem o uśmiechu. A bardziej o jego braku.

Temat dla mnie bolesny, ale chcę się z Wami nim podzielić. Może doda odwagi tym, którym kompleksy utrudniają życie.
Wczoraj zrobiłam konkurs na facebooku. „Kto znajdzie moje zdjęcie z pełnym uśmiechem.”
Mission impossible jak to napisała Anna Maria. To prawda.
Od nastoletnich lat miałam tak wyćwiczoną mimikę, że uśmiechałam się do dwójek.
Dlaczego?
Bo nie miałam trójek.
W wieku 12 lat poszłam do szkolnej dentystki w szkole podstawowej nr 1 w Olsztynku.
„Proszę pani, mam mleczne trójki”
„Dziecko to nie mleczne, to stałe ci wychodzą”.
Pomyślałam „Poj&%a!” Przecież nawet idiota widzi różnicę.
I straciłam szacunek do dentystów. Na 15 lat.
Gdy miałam 17 lat trafiłam na chirurgię szczękową do Warszawy.
Usunięto mi stałe trójki rosnące wysoko nad jedynkami. Mleczaki zostawili, ale niechcący, któremuś się ręka omsknęła i uciął mi trochę korzenia dwójki.
Ale nic o tym nie powiedział. Miałam jesień średniowiecza w buzi, operacja trwała 4 godziny, ból ponad tydzień, twarz chomika. Nie wiedziałam, że dwójkę też będę musiała stracić.
Moje mleczne trójki były maleńkie. Wyglądało to tak, jakbym ich nie miała.
Ale…
Zostałam modelką…
Mało kto wiedział o brakach. Popełniłam niemożliwe. Modelka (gruba na dodatek) i bez zębów.
Powiem nieskromnie. Zajebiście opanowałam mimikę 🙂
Nie należę do osób, których kompleksy kierują na krawędź dachu wieżowca. Starałam się o tym nie myśleć.
Skupiłam się na innych sprawach.
Jednak zachciałam zmian. Było to 5 lat temu gdy zamontowałam aparat ortodontyczny i chciałam wstawić implanty na miejsce trójek i jak się okazało dwójki, którą trzeba było usunąć.
Niestety finanse nie pozwoliły mi na dokończenie leczenia w planowanych dwóch latach.
Płakałam kilka razy. Chciałam już mieć te pieprzone zęby!
Gdybym wiedziała, że problem z zębami będzie mnie tak dobijał… Zastawiłabym nerkę, sprzedała wszystko, gryzłabym glebę… Ale uśmiech bym zrobiła.
Wczoraj zmieniło się moje życie.
Po 5475 dniach kompleksu i 1825 dniach w aparacie…  Zalałam łzami gabinet Pani Chirurg.
Będę spłacać milion lat, ale co tam.
Mam!
Ćwiczę mimikę, nie potrafię się jeszcze spontanicznie uśmiechać.
Ciągle łapię się za zasłanianiu ust przy śmianiu się.

Jeszcze będę miała dwie małe poprawki by było idealnie, ale już teraz zwariowałam na punkcie moich zębów!

Nie pokażę zdjęcia całkowicie bez moich trójek i dwójki, domyślcie się jak było źle…
Dla przypomnienia… Zez też prawdziwy 🙂

Dziękuję Ci Kamilu i Madziu, że zrobiliśmy to zdjęcie.

Podobne wpisy

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
errata
9 lat temu

Jakże wspaniale, że Ci się to udało. Warto dążyć do swego, spełniać marzenia. Zęby są bardzo ważne. Szkoda, że nie wywalczyłaś sobie odszkodowania za ten błąd w sztuce lekarskiej, którego na własnej skórze, a raczej zębach, doświadczyłaś.:))

Baronowa
9 lat temu

Właśnie zęby mój największy kompleks. Krzywe połamane masakra. I brak kasy, żeby to naprawić. Bo na NFZ niewiele można… Ale może kiedyś. Na kredyt. Chociaż zawsze są ważniejsze sprawy…

Irena Skolimowska
9 lat temu

Mam nadzieje ze teraz bedziemy mogli podziwiac wiecej super zdjec z tak pieknym usmiechem!I pomyslec ze jeszcze wczoraj chcialam wygrac konkurs,zrobic Ci psikusa i wkleic jakiegos smajla na jedno z Twoich zdjec. 😉 Pozdrawiam cieplutko 🙂

Paulina Wnuk
9 lat temu

Ewa! Jesteś śliczna, z zębami, czy bez 🙂 Rozumiem co czujesz (sama mam problem z zębami) i fajnie, że w końcu mogłaś poczuć jak miło jest uśmiechnąć się pełną buzią :))

Czarna Nimfa
9 lat temu

Bozzziuuuu piękne zębiszcza! Teraz jesteś idealna :* jaki fejm w ogóle! Zostałam zacytowana przez moją idolkę 😀 (Anna Maria to ja :P)