Twoje postanowienia noworoczne są złe.

Jakie są moje postanowienia na ten rok? Promowanie bezwzględnej samoakceptacji czy może nakłanianie do bycia grubym?


Oczywiście nie! O moich planach napiszę za chwilę.
Interesuje mnie co znalazło się na Twojej liście rzeczy do zrealizowania w 2016 roku?
Zapewne, któreś z nich…

-schudnąć 30 kg

-rzucić palenie
-przeczytać 52 książki
-znaleźć męża/księcia/chłopaka/kochanka
-znaleźć dziewczynę/żonę/kochankę
-zrobić 6 Weidera, trylion razy
-zmienić pracę
-wrócić na studia
-ruszyć tyłek
-zacząć biegać
-zdrowiej jadać
-trzymać dietę
Popieram wszystkie postanowienia, które maja na celu Cię rozwinąć, zmienić życie na lepsze.
Powątpiewam w dobre pobudki planów związanych z odchudzaniem.
Dlaczego?
Ile z tych postanowień chcesz zrealizować by dopasować się do kanonów, a ile wynika z prawdziwej troski o samego siebie? Jaką drogę wybierzesz by uzyskać cel?
Zapewne w planie masz tę najkrótszą… Ja tak robiłam. I o dziwo spełniłam kilka z listy. Na chwilę.
W miesiąc poszło 17 kilogramów, potem wróciłam na studia, a nawet biegałam.
Z 17 kilogramów na minusie, zrobiło się 27 kilogramów na plusie.
Studia trwały dwa semestry, nawet zapomniałam się wypisać, a bieganie skończyło się przy pierwszej niemiłej przygodzie. Tak, rzuciłam bieganie, bo pies pogryzł się z psem sąsiada, który był akurat nago. Sąsiad, nie pies, niezła historia. Nie mogłam kontynuować mojej nowej pasji jakim było bieganie. Pies zrobił się agresywny do wszystkich napotkanych ludzi po drodze, a ja bałam się spotkania z sąsiadem. To moja najlepsza wymówka jak do tej pory.
Byłam mistrzem spełniania postanowień noworocznych.
A właściwie do realizowania ich z niewłaściwych powodów.
Schudnę szybko, bo nie chcę się męczyć. Pójdę na finanse, bo czuję pieniądz i do tego będę biegać. Właśnie, dlaczego akurat bieganie? Do tej pory nie wiem dlaczego nie wybrałam pływania czy siłowni.
Chyba nie było to tak modne.
Wróćmy jednak do Twoich planów na ten rok.
Są złe. Najprawdopodobniej.
Czy jakikolwiek z Twoich punktów zawiera proste

Będę siebie lubić

Pierwsza rzecz od której warto zacząć listę postanowień. Gdy siebie darzysz pozytywnymi uczuciami, nie zrobisz sobie krzywdy.
Docenisz własną osobę, zadbasz o siebie, będziesz robić to na co zasługujesz.
Bądź lepsza, piękniejsza, szczęśliwsza, zdrowsza. Tu i teraz. Wczoraj się nie liczy.
Możesz być szczupluteńka, okrągła lub turbo fit. To nie ma znaczenia.
Założyłam sobie, że będę coraz lepszą wersją siebie. Ale nie od jutra. Od teraz.
Nawet jeśli moje postanowienia czasem złamię. Poddam się na chwilę lub dwie.
Otrzepię kolana i idę dalej.
Boli mnie gdy spotykam kobiety i mężczyzn, którzy tak jak ja kiedyś, myślą o sobie źle.
Niewystarczająco dobrzy, za grubi, za mało wysportowani, za nudni, za słabi, bez sukcesów, gorsi.
Za często się poddajemy i porzucamy realizację marzeń.
Wiem to doskonale, piszę o tym co sama przeszłam lub właśnie przeżywam. Specjalistka od porzuconych marzeń, rezygnacji z planów, ” bo coś”.
Ale zauważyłam poprawę. Coraz więcej założeń udaje mi się zrealizować. Duży progres od kiedy mam inne podejście do siebie samej.
Mówię:
Jestem Ewa i idę po swoje. Rozwijam się, lekko potykam i spektakularnie wstaję z ziemi.

A są to słowa byłej chłopczycy w bojówkach, zakompleksionej bulimiczki, która 3 lata temu odczarowała ćwiczenia.
I mimo potknięć nie wróci do dawnych niebezpiecznych diet i innych sztuczek niszczących organizm.
Rzeczywiście potrzebuję zmian, ale tylko dlatego, że jestem tego warta.
Warta by dbać o siebie w zdrowy sposób, warta tego by wyglądać świetnie i żyć tak jak bym tego chciała.
I teraz moje ulubione, od trenera
„Złamałaś dietę?” „Nie szkodzi, mi też się zdarzyło. Nieważne, bo od teraz do niej wracasz.”
Codziennie wstaje nowy dzień, nie trzeba czekać do poniedziałku czy 1 stycznia.
I tego Wam życzę. Byście zrozumieli, że jesteście wspaniali, a chęć zmian wynikała z troski o siebie.
Chwile słabości? Nie są powodem do wywieszenia białej flagi


PS


Moje postanowienia:
Wierzyć w siebie nieustannie
Nie odkładać wszystkiego na potem
Lepsza Ewokracja.pl
Więcej sportu
Mniej cukru i tłuszczu 
Więcej miłości
Mniej złośliwości
Pójść w końcu do lekarza
Zadbać o kręgosłup

Wrócić na studia. Z żądzy wiedzy, nie pieniądza.

 

Podobne wpisy

Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Maria Banach
7 lat temu

A ja w tym roku podeszłam do tematu nieco inaczej. Lista krótka, ale zamknęły się w niej wszystkie cele nie tylko na 2017 rok, ale na całe życie.
– czynić więcej dobra i nie oczekiwać niczego w zamian
– bardziej dbać o przyjaciół
– szanować swój czas przeznaczony na odpoczynek

otyliapisze
8 lat temu

Ewo, czytam Cię od dawna. Ale dzisiaj się odezwę pierwszy raz. Jestem grubasem od zawsze, po paru próbach odchudzania, po każdej jojo i przybieranie więcej niż straciłam. Ale również znowu weszłam na drogę ku lepszemu zdrowiu i znów próbuję. I myślę, że tym razem mam odpowiednią ku temu motywację, czyli zdrowie i dobre samopoczucie. Bardzo lubię Twoje wpisy o samoakceptacji i zdrowym podejściu do tematu szeroko pojętego plus size, mam wiele podobnych refleksji. Bardzo Ci kibicuję, a jeszcze bardziej lubię patrzeć, jaka jesteś piękna 🙂 Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego dobrego!

Agnieszka
Agnieszka
8 lat temu

Przez Święta pewnie przytyłam, choć się nie ważyłam zważyć. Obiecałam sobie zadbać o siebie, bo ostatnie cztery lata zadedykowałam dzieciom. Dlatego pojutrze mam USG piersi, za tydzień narządów rodnych i w lutym cytologię. To jak dla mnie najlepsze działania noworoczne. Poza tym powrót do bezglutenia, bo obecność glutenu niestety jest dla mnie fizycznie bolesna, choć moją pasją jest pieczenie ciast. Dlatego przerzucać się na pieczenie mięs, w tym kaczek, które wychodzą mi rewelacyjnie 🙂 Dalej? Stopniowe poprawianie kondycji, po kawałeczku muszę zbudować ją od nowa. Dalej: pielęgnacja nadziei, że będzie wreszcie dobrze – 2015 obfitował w trudne, bolesne momenty, ale wciąż wierzę, że będzie dobrze. Może naiwność mnie zgubi 🙂 Ot, plany, jak plany 🙂