Dlaczego tysiące kobiet nie wyjdzie na plażę?

cieszą się z wakacji, nie opalają się, nie pływają w wodzie. Wolą zostać w domu lub w hotelu. Jeśli już wyjdą nad wodę ze znajomymi lub z rodziną, kiszą się w ubraniu. Dlaczego?

Ania, 18 lat
„Nie byłam na plaży od prawie 3 lat. W pierwszej klasie liceum mieliśmy wycieczkę do parku wodnego. Do dziś nie mogę zapomnieć tego wstydu gdy jeden z kolegów z klasy zaczął drwić z mojego ciała. Cała klasa to podłapała, łącznie z nauczycielką, która nawet nie starała się ukryć uśmiechu. Mam wielki tyłek, obrzydliwy cellulit i mały biust. Nienawidzę swojego ciała, wstydzę się go pokazać”

Monika, 35 lat
„Odkąd urodziłam pierwsze dziecko, nie rozbieram się na plaży. Przed pierwszą ciążą nosiłam rozmiar 38, a po dwóch 46. Pojawiły się rozstępy, na brzuchu przypominały pasy zebry. Brzuch wyglądał fatalnie. Gdy wyjeżdżamy na wakacje na plaży siedzę w sukience lub w koszulce. Nie jestem w stanie założyć kostiumu.”

Ewelina 29 lat
„Jako nastolatka zostałam poddana leczeniu sterydami. Zaczęłam tyć w oczach, ze względu na problemy ze stawami nie mogłam ćwiczyć, łazienkowa waga nie miała dla mnie skali. W wieku 23 lat poddałam się operacji zmniejszającej żołądek, schudłam ponad 80 kilogramów. Moja skóra wygląda jak wyciągnięta szmata, nie pokazuję ramion, biust przypomina skarpetki. Nie chodzę na basen ani na plażę. Nie sądzę bym kiedykolwiek się na to odważyła”.

Lidka, 38 lat
„Nigdy nie byłam zgrabna. Mały biust i duży brzuch odkąd sięgam pamięcią. Mam trójkę wspaniałych dzieci, wspierającego męża i działkę nad jeziorem, w którym nigdy nie pływałam. To mąż uczył dzieci pływać, bawi się z nimi w wodzie. Ja siedzę na brzegu i obserwuję. Nie chcę by ktoś mnie oglądał w kostiumie.”

Magda, 31 lat
„W Polsce spotkałam się z prześmiewczymi spojrzeniami na plaży. Między innymi dlatego na wakacje zawsze wybieram zagraniczne kierunki właśnie z tego powodu. W Egipcie, Hiszpanii czy w Grecji nigdy nie spotkałam się z jakąkolwiek krytyką. Czuję się dobrze i nie krępuję się pokazać w kostiumie. Uwielbiam pływać i się opalać, jednak nad Bałtykiem obrzydzono mi skutecznie relaks na plaży. Tylko zagranicą nie czuję ograniczeń.
Ewa, autorka bloga, 28 lat
„Pierwszy kostium kąpielowy kupiłam w wieku 20 lat i było to w Anglii. Wcześniej na plażę chodziłam tylko wieczorami i pływałam w koszulce i spodenkach. Nosiłam rozmiar 46 i za żadne skarby nie chciałam się rozebrać. Unikałam spojrzeń i krytyki jak ognia, byłam bardzo na to wrażliwa. Zaczęłam się zmieniać, w brytyjskich sklepach mogłam dostać swój rozmiar i nikt mnie nie oceniał przez pryzmat wagi. Wrażliwość na krytykę malała. Pierwszy debiut na plaży w kostiumie kąpielowy miałam za granicą. Teraz noszę również bikini i nie pamiętam by ktokolwiek mnie skrytykował, a jeśli pojawiły się jakieś krzywe spojrzenia to ja ich nie zauważyłam.”

Biorąc pod uwagę doświadczenia swoje i czytelniczek dochodzę do wniosku, że główną przyczyną unikania plaży jest złośliwość ludzka i zachwiana pewność siebie.
Kolejnym przykrym wnioskiem jest to, że sporo przykrości spotkało nas na polskich plażach. Dlaczego unikamy plaż nad Bałtykiem czy na Mazurach, a pokazujemy ciała za granicami kraju?
Czy w innych krajach ludzie mniej oceniają wygląd innych?
Nie tylko otyłość jest tą wewnętrzną blokadą przed wyjściem w kostiumie.
Ania nosi rozmiar 40-42, ma piękne wcięcie w talii i pełne biodra. Wiele kobiet marzy o takiej figurze. Ona jednak przez drwiny w szkole wmówiła sobie, że ma brzydkie ciało. Z traumą ze szkoły wkracza w dorosłe życie. Nie jest otyła, ma piękną figurę gruszki. Jednak szkolni „koledzy” razem z nauczycielką przyczynili się do bardzo krytycznego oceniania swojego ciała.
Czy naprawdę tak musi być? Internet, magazyny i telewizja pokazują jak powinno wyglądać ciało na wakacje, radzą jak je zdobyć. Udowadniają nam tym samym, że nasze ciało nie powinno pokazać się na plaży.

„Jak zdobyć ciało, którego nie będziesz się wstydzić”
„Czy masz formę na wakacje?”
„Are you beach body ready?

W zeszłym roku Pytanie na Śniadanie pokazało na swojej stronie facebook, że wyśmiewanie większych osób na plaży jest „fajne”. Po mojej reakcji na udostępniony przez nich mem do tej pory jestem zablokowana na ich stronie. Więcej o tym możecie poczytać tutaj na gazeta.pl

Za granicą jeden z plakatów firmy reklamującej odżywki zasugerował jak ma wyglądać ciało na plażę. Bardzo podoba mi się reakcja społeczeństwa oraz kilku firm. 🙂

Od razu odpowiem najczęstszym, bezmyślnym atakom… Nikomu tu nie chodzi o promowanie otyłości ( z resztą kto namawia do choroby?! Pisałam kiedyś tutaj o tych kretyńskich oszczerstwach)
Promowane jest zdrowe poczucie własnej wartości, zachęta do pływania, plażowania i korzystania z życia.
Namawiam wszystkich bez względu na wygląd, rozmiar i wiek do bycia sobą. Nie bądźmy więźniami swojego ciała. Dbajmy o nie z troski, a nie ze wstydu!

 

 

Podobne wpisy

Subscribe
Powiadom o
guest
20 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magdalaena
Magdalaena
7 lat temu

kup sobie okularki pływackie z korekcyjnymi „szkłami”

Blocaillou
Blocaillou
7 lat temu

Jeżeli wstydzisz się swojego ciała może czas zacząć coś z tym robić, a co do zdjęcia PnŚ – fakt bez taktu ale dziewczyny na zdjęciu do zdrowych nie należą! Nie cierpię jak ktoś zachwala choroby. Nie bez powodu otyłość nazwana jest chorobą tak samo jak anoreksja! Obie bardzo groźne. Zauważyłam, że komentują tutaj głownie pulchne Panie, taki kącik adoracji?

kudlata67
kudlata67
7 lat temu

Bez względu na rozmiar powinnyśmy się opalać, odsłaniać ciało latem, co jest konieczne do produkcji wit D. To nie kwestia estetyki, wstydu czy wyboru – my musimy się opalać! Na naszej szerokości geograficznej mamy małe szanse na wytworzenie odpowiedniej ilości wit D, jak dodamy do tego głupie zahamowania to po prostu rezygnujemy ze zdrowia. W tym roku już możliwości zaczerpnięcia zdrowych promieni się skończyły – słońce jest za nisko już; mam nadzieję, że w przyszłym roku zdrowie zwycięży.

Mała
Mała
7 lat temu

Ja uwielbiam cię czytać i oglądać i specjalnie zarejestrowałam konto, aby ten post móc skomentować. Mam rozmiar 34 i też się nie rozbieram na plaży. Nie czuję się komfortowo we własnym ciele i myślę, że nieważne ile się waży, jak wygląda to kwestia akceptacji ciała zaczyna się w środku. Co z tego, że mieszczę się w najmniejsze rozmiary w sklepie i mogę mieć każdy kostium, skoro nawet jakbym sama miała być na tej plaży, to się nie rozbiorę. Kwestia kompleksów i niezadowolenia ze swojego wyglądu potrafi cieniem kłaść się na całe życie. Nie wyobrażam sobie teraz poznania faceta i rozebrania się przed nim. Mija własnie 2 lata od mojego ostatniego seksu i od tego czasu żaden facet nawet mnie nie dotknął, bo nie pozwoliłam

Aga
Aga
7 lat temu

Wspaniały tekst, może niektórym otworzy oczy. Swoją drogą, zawsze gdy czytam/słucham o tym jak ludzie niszczą samoocenę pięknym, seksownym dziewczynom noszącym rozmiar 40-42 (nigdy nie zrozumiem jak można nazwać kogoś w tym rozmiarze wielorybem, przecież to samo piękno!) to łzy napływają mi do oczu…

yakie-fayne.pl
7 lat temu

<3

Daylicooking
7 lat temu

Czy Ty zawsze musisz trafiać w punkt? 🙂

Justyna
Justyna
7 lat temu

Dlatego wolę jeździć za granicę. Tam nikt nikogo nie ocenia. Będąc na Teneryfie mogłam czuć się swobodnie pomimo że noszę rozmiar 42.. W Polsce zaraz by mnie wytykali palcami i wyzywali od wielorybów. To straszne że ludzie są krzywdzeni przez to że nie są IDEALNI … Każdy człowiek zasługuje na szacunek. Dlaczego ludzie oburzają się kiedy inni śmieją się z osób niepełnosprawnych albo chorych na jakieś widoczne choroby? Przecież otyłość to też choroba i nie wiadomo czy akurat ta osoba w chwili wyjścia na plażę nie schudła już np. 10 kilo a może właśnie zaczęła walkę, może takie wystąpienie w stroju na plaży to dla niej pierwszy krok do zmian w głowie? Każdemu z osobna życzę IDEALNE życia – tak by nigdy was nie musiał oceniać.

Akasza
7 lat temu

Niekoniecznie sztuczny, są osoby które mają naturalnie większy biust mimo bardzo szczupłej i wyćwiczonej sylwetki. Z resztą nawet jeśli zrobiony to co w tym złego? Masz kasę, chęć, potrzebę cokolwiek – to sobie zrób.
Ta reklama nie mówi Ci że masz wyglądać tak i tak, bo inaczej jesteś brzydka. Zwyczajnie pokazuje fajną kobitę (kwestia gustów) która ma coś zareklamować, żeby to sprzedać. Barbie czy nie, zakładam że jakby była brzydsza to by się ludzie nie czepiali, bo nie raziło by ich tak mocno to że sami nie są tak zbudowani.
Nie będziesz tak wyglądać bo masz inną budowę – okej, jeśli lubisz swoje ciało to nie wiem w czym problem. Ja po mega intensywnym treningu może mogłabym wyglądać podobnie do tej Pani ale szczerze mówiąc zwisa mi to totalnie. Lubię swoje ciało takim jakie jest, jak przestanę je lubić to coś z tym zrobię i tyle. Dlatego nie ruszają mnie takie reklamy i nie wiem co jest w tym niesmacznego – ot ciało i tyle.

Marta S
Marta S
7 lat temu

Gorzej, że biust pani z plakatu jest prawdopodobnie sztuczny (przy tak niskim poziomie tkanki tłuszczowej i dużej ilości ćwiczeń nie wyglądałby w taki sposób) i teraz mi się nasuwa wniosek – kto normalny tak wygląda? Czyli nikt nie jest gotowy "na plażę"?
Wiem, że do takich plakatów trzeba podejść z dystansem, ale WSZYSCY TAK MÓWIĄ (miej dystans, to tylko reklama etc.)więc po co się coś takiego dalej robi? Czy reklama nie ma przemawiać do ludzi? To się sprzedaje? Jest wiele modelek (szczupłych i wysportowanych) które wyglądają jednak trochę bardziej naturalnie, a zdecydowano się na barbie. Ja nawet ćwicząc więcej nie będę tak wyglądać (bo mam naturalnie szerokie biodra – uwielbiam je <3 – i znikomy biust) i niby to wiem, a jednak mnie to zniesmacza :/ Pogratulować projektującemu…..

Carrie
Carrie
7 lat temu

Mam mniejszą wadę, ale też bez okularów mi trudno, więc wyjeżdżając nad Adriatyk kupiłam soczewki kontaktowe i okulary do pływania [a później jeszcze maskę z fajką, wygodniejsza]. Nawet nie umiem pływać, ale chciałam móc zanurzyć twarz w wodzie i patrzeć na rybki i te wszystkie stwory morskie. Spróbuj tak 🙂
W basenach termalnych siedzę w wodzie w okularach, wtedy się nie zanurzam, więc wystarczy, bo tak ogólnie to nie lubię nosić soczewek.
Dodatkowo z soczewkami możesz nosić okulary przeciwsłoneczne.

Ewa Zakrzewska
7 lat temu

Dokładnie, zgadzam się z Tobą. Jeśli uważamy, że własne ciało nas ogranicza zrobmy cos z tym 🙂

Akasza
7 lat temu

Ale ja właśnie o tym mówię 🙂
Jeśli się wstydzisz swojego ciała – to zrób coś z tym.
Według Ciebie Ania może być zgrabna, według Januszów może być tłusta, ale to zupełnie nie o to chodzi. Liczy się to co taka Ania sama o sobie myśli. Jeśli czuje się ze sobą dobrze to okej, jeśli uważa że powinna schudnąć/przytyć bo jej źle ze swoim ciałem – to niech to zrobi.
Ale nadal, powinno się robić to tylko dla siebie.

Ewa Zakrzewska
7 lat temu

Nie lubię poklepywania po plecach tak samo jak bodyshaming. Kampania beachbody mnie zupełnie nie rusza. Rusza za to idiotów, którzy lubią robić innym przykrość. Nie chodzi mi tylko o otyłe osoby. Zwykłe, zgrabnie dziewczyny też doświadczają hejtu. Ania jest zgrabna gruszką, trenuje siatkówkę. Ma kompleks biustu i bioder. Drwili z niej. Uważasz, że powinna wziąć się za siebie? Ona jest aktywna i zgrabna, a koledzy narobili jej przykrości. Nie tylko ludziki Michelin spotykają złośliwości. Ja tego nie akceptuję. I nagonkę na chanów uważam za słuszną. O ciało dbać się powinno, ale nie dla kogoś a dla siebie. Ćwiczę dla sprawności, własnej satysfakcji- nigdy przed wstydem, bo ktoś cos mi powie. Chamów przyczepiających się nie do swojego ciała i hejterów uważam za ludzi najniższego sortu.

Akasza
7 lat temu

Nie rozumiem tego strasznego bulwersu spowodowanego kampanią "beach body". Na plakacie jest szczupła laska i wywołuje kontrowersje dlatego, że jest szczupła i ćwiczy żeby uzyskać taki efekt? Jakby była grubsza albo nosiła rozmiar 40 to byłoby już okej, tak? Bo dokładnie to pokazują plakaty pojawiające się w odpowiedzi do kampanii "beach body".

Akceptujesz siebie? To super, tak trzymać!
Wstydzisz się swojego ciała i boisz się iść na plażę? TO ZRÓB COŚ Z TYM.
Moim zdaniem to straszna paranoja z całym szerzeniem tolerancji i poklepywaniem się po plecach, nawet gdy waży się 200 kilo i wygląda jak ludzik Michelina. Nadwaga nie jest zdrowa, tak samo jak anoreksja.

Paula
7 lat temu

Cudowna Ewo 🙂 post jakby wyjęty z mej głowy, bo niedawno uświadomiłam sobie, że zbliża się lato no i stwierdziłam,że minął kolejny rok i ja znów na plaży będę siedzieć w koszulce. Ewentualnie bez – leżąc na brzuchu… Znów z moim Panem będę toczyć wojny i boje, że mam ją zdjąć i nie robić scen… Hmm… No tak, trzeba było się wziąć za siebie i ogarnąć, to nie byłoby problemu. Ale się nie ogarnęłam… W szafie stroje kąpielowe, dwuczęściowe, ładne, rozmaite. Nieużywane albo założone zaledwie kilka razy. Dlaczego? Bo za duże sadełko, brzuch który się wyhodował i zniknąć nie zamierza. Nic tam większe uda, nic tam szeroki tyłek… Tylko te brzuszysko powoduje, że moje fajne proporcje się psują, a ja wstydzę się rozebrać…

Katarzyna Seredin-Kolarczyk

Ja wprawdzie nie mam odwagi aby włożyć bikini, ale nie mam też oporów przed pokazaniem się w kostiumie kąpielowym czy to na plaży czy na basenie. Uwielbiam pływać w basenie i robię to jak tylko nadarza się okazja. A kilka lat temu kupiłam swój pierwszy kostium 2-częściowy, tzw. tankini. Uwielbiam je 🙂 Kobiety nie powinny się wstydzić własnego ciała i nie powinny być narażone na drwiny gdy z podniesioną głową kroczą po słonecznej plaży w kostiumie kapielowym. Niestety idiotów nadal pełno wśród nas…

Kosmetykoholizm
7 lat temu

Świetnie ujęty temat!
Ja od lat wstydzę się plaży, wstydzę się rozbierać w ogóle…
Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni ale wszelkie docinki i uwagi najbliższego otoczenia w tym nie pomagają 🙁

Ewa Zakrzewska
7 lat temu

Tynka, mam prawie 5 dioptrii i nie jestem w stanie funkcjonować bez okularów lub soczewek. Na plaży jednak nigdy nie zgubiłam soczewki. Uważam, ale nie jestem niewolnikiem, staram się bawić dobrze i pamiętać o zapasowej parze. Można zamówić też okulary wodne z Twoją wadą. W wodzie gdy ktoś mnie chlapie drę się, że zaraz oślepnę 🙂 Spróbuj się wyluzować, zabierz dodatkową parę soczewek. Jeśli nosisz np miesięczne i szkoda Ci ich stracić to kup specjalnie na wyjazd jednodniowe. W razie zguby lub uszkodzenia wymienisz na drugie, a i kosztować Cię to nie będzie dużo 🙂

Tynka
7 lat temu

a moim problemem na plaży jest wada wzroku. Bardzo dawno nie kąpałam się w wodzie. mam -6 i na ślepo bez okularów jest bardzo trudno. W okularach? odpada. W soczewkach? ZAWSZE boje się że podczas wodnych zabaw coś mi wypadnie.. i tak unikam tej wody i unikam.. może kiedyś ;-(